Przejdź do treści
Strona główna » Blog » Gdy klient nie płaci…

Gdy klient nie płaci…

    Czy jakiś klient kiedyś Ci nie zapłacił? Opóźniał się z płatnością? Robił problemy i odwlekał zapłatę? 

    • Czasem zdarza się tak, że od pierwszej wiadomości wymienionej z danym klientem Twoja podświadomość macha Ci czerwoną flagą, którą jednak ignorujesz. 
    • Czasem jednak klient wydaje się być klientem idealnym, który daje nadzieje na owocną i długoterminową współpracę – Ty nic nie przeczuwasz i problem pojawia się dopiero po wysłaniu faktury. Kontakt się urywa albo nagle pojawia się wiele dziwnych “reklamacji”, co do wykonanej pracy.

    Powiem Ci tak… JA TEŻ MIAŁAM TAKIE SYTUACJE! Mimo że jestem prawniczką i finansistką. Zdarzył mi się niepłacący klient! Mówię o tym głośno. 

    Dlaczego? 

    Bo to żaden wstyd! To ta osoba powinna się wstydzić za brak zapłaty za Twoją dobrze wykonaną pracę.

    Możemy jednak wprowadzić pewne zabezpieczenia, które zwiększają Twoją szansę na uniknięcie lub odstraszenie takiego klienta. W tym właśnie celu powstaje ten cykl.


    W tym cyklu wpisów omówimy:

    • w jaki sposób się zabezpieczyć przed takimi sytuacjami,
    • co możesz zrobić, aby ochronić siebie, swój biznes, swój czas i swoje pieniądze,
    • co, zgodnie z prawem, możesz zrobić, gdy klient jednak nie zapłaci, aby odzyskać pieniądze,
    • z jakimi konsekwencjami podatkowymi musisz się liczyć w przypadku braku zapłaty od klienta,
    • co zmienić, aby nie dopuścić do takich sytuacji w przyszłości.

    Dziś publikuję pierwszy wpis w tym cyklu, w którym przede wszystkim skupimy się na Waszych historiach i wyciągniemy na koniec wspólny mianownik. W kolejnych wpisach z cyklu będziemy sukcesywnie poruszać każdy z opisanych powyżej punktów, lecz nie tylko! 

    • Masz w tym temacie jakieś pytanie? Chcesz podzielić się swoją historią? A może chcesz przeczytać o czymś konkretnym? Skomentuj ten post lub napisz do mnie na: kontakt@prawomalegobiznesu.pl

    Wasze historie

    Teraz przeczytaj poniższe historie… 

    … i pomyśl: czy brzmią one dla Ciebie znajomo? Problem niepłacących klientów to nie jest problem jedynie jednej branży. Dotyczy on każdego bez względu na zawód, doświadczenie czy skomplikowanie danego projektu. 

    Wyznanie anonimowe:

    Miałam taką sytuację, z klientem z zagranicy. Zrobiłam zlecenie, wystawiłam fakturę i okazało się, że nie ma takiej firmy pod takim adresem. Potem jeszcze ktoś z Litwy chciał tak samo naciągnąć, ale byłam już mądrzejsza i zadałam pytania, po których była cisza.

    Karen D’Souza:

    Wiele lat temu zgodziliśmy się robić filmy do nowego kanału YouTube znanej gwiazdy. Było to na zlecenie jego współpracowników (coś na kształt managera, promotora, marketingowca). Nie podpisywaliśmy umowy, bo byliśmy „kolegami”, koleś jest megagwiazdą, a my byliśmy wtedy w biznesie bardzo krótko. Kanał nie przyniósł im oglądalności, na którą liczyli, więc po prostu wycofali się z pomysłu, a za część wykonanej pracy po prostu nie zapłacili (5 tys). Nierzetelnych firm/agencji w biznesie video jest jednak więcej i regularnie się na takie trafia. Teraz pozywamy do sądu. Póki co, większość udaje się odzyskać, ale co cię głowa poboli, to twoje.

    1.  Anna AS

    Klient miał dopłacić 180zl za przesyłkę do Niemiec i nagle przelew, który „przecież wykonał” magicznie się zagubił. Nigdy go nie zrobił, a ja wysłałam obraz na swój koszt. Ufność do ludzi to moja podstawowa wada. 

    1. Anna Wilk

    Ja tak miałam, ale nie boję się tego i dalej wystawiam faktury na termin. Faktura jest, dowody na wykonanie zlecenia są, umowa jest. Wysyłam po tygodniu przypomnienie ale już nie ze swojej poczty tylko bezpośrednio z programu do fakturowania – jakoś tego się boją, jestem zdania że najwyżej będziemy się sądzić. A raz przypomniałam Klientowi że to ja mam wszystkie dostępy do jego SM, www, maili itp i w sumie przeprosił, tłumaczył i zapłacił więcej za opóźnienie. Generalnie w życiu często korzystam z „ostatecznego przedsądowego” – taka już moja kłótliwa natura. Nie boję się wysyłać takich rzeczy ale do Klienta jeszcze nigdy nie wyslalam. Tylko działam od 2 lat więc jestem w tym nowa. A co do klienta odmawiającego – tylko ten jeden, którego postraszyłam, zapłacił i dalej współpracujemy.

    1. Anna Jaszcz

    Zawsze ustalam z góry cenę oraz datę płatności za usługę. Dotychczas miałam tak, że ustaliłam płatność z pracownikiem, który był odpowiedzialny za organizację sesji i do tej osoby wysłałam fakturę. 2 tygodnie od terminu minęły i była cisza – pisałam do tej osoby, dzwoniłam, zero odzewu. Napisałam uprzejmego mejla na kontakt ogólny całej firmy, że się umówiliśmy, ja pracę wykonałam i faktura została przekazana, a mimo to nie dostałam płatności. Na następny dzień kasę miałam na koncie, dostałam e-mail, że przepraszają, że sprawa już załatwiona. Jak na razie to wszystkie moje nieprzyjemności. Z tego co wiem od innych osób, to warto jest wysyłać wezwania do zapłaty. A ogólnie jedyna opcja to chyba kierowanie takich spraw na drogę sądową, więc trochę lipa, bo to jednak dodatkowy czas i koszty. 

    1. Agnieszka, nauczycielka angielskiego

    Moje sposoby są następujące:

    1) jeśli nie zapłacił/a to usługa nie miała miejsca, bo ustaliliśmy płatność z góry,

    2) jeśli miał/a problem z płatnością, szukaliśmy możliwości barteru i w inny sposób dbaliśmy o przepływ w obie strony,

    3) jeśli godziłam się na odroczone płatności to na niewielkie kwoty, z moją wewnętrzną gotowością na to, że mogę tych pieniędzy nie dostać (nie miałam przestrzeni na profesjonalną windykację).

    1.  Natalia Ryńska – copywriterka “Ryńska pisze”

    Po pierwsze, weryfikuję zamawiającego w dostępnych rejestrach, po drugie, zawsze umowa. Po trzecie, gdy mam wątpliwości rozdzielam zlecenie na oddzielnie płatne części. No i jestem prawnikiem więc nie daje się przegadać.

    1. Sandra Romanik

    Oto moje sposoby:

    1) Brać zadatek, nie zaliczkę,

    2) Duże projekty dzielić na etapy,

    3) Zawsze dodawać piękny znak wodny,

    4) Nigdy nie pracować dla rodziny ani znajomych.


    Są to tylko przykładowe historie, których jest dużo, dużo więcej.  Widzisz… bez względu na branżę czy doświadczenie, każdy, kto prowadzi swoją firmę kiedyś się zmierzy z taką sytuacją. Wiele osób wymienia swoje sposoby na radzenie sobie z takimi klientami, między innymi są to: zaliczki, zadatki, umowy, rabaty, faktury pro forma, rozdzielenie płatności, raty, a następnie ponaglenia, wezwania do zapłaty, przedsądowe wezwania do zapłaty, odsetki, kary umowne, wpisanie klienta do rejestru dłużników, skierowanie sprawy do e-sądu lub do sądu, sprzedaż wierzytelności, działania windykacyjne. 

    Tylko czy jest sens stosować to wszystko na raz? 

    Nie zawsze, dlatego każdy ze sposobów sobie omówimy tak, abyś mogła zdecydować czy pasuje do Twojego biznesu. Zainteresowana? 😀